Miasto białych dachów i bałkański cud natury

Pierwszym miejscem, które chcemy odwiedzić na naszej albańskiej trasie jest Gjirokaster. To miasto – muzeum położone jest jakieś 30 km od granicy z Grecją. Gjirokaster nazywany jest często „miastem białych dachów” – gdyż prawie wszystkie budynki starego miasta pokryte są biało-szarą dachówką. Tutaj też urodził się  przywódca Albanii odpowiedzialny za wybudowanie ponad 700 tysięcy bunkrów – Enver Hodża.

DSC_0356

Na miejsce docieramy późnym popołudniem i od razu udajemy się na spacer urokliwymi, wąskimi i stromymi uliczkami Gjirokastra. Podziwiamy panoramę miasta i wszechobecne białe dachy, a także górującą nad miastem twierdzę. Co chwilę zaczepiają nas dzieci, pozując do obiektywu i chcąc z nami choć chwilę porozmawiać.

Już zaczyna się ściemniać, kiedy opuszczamy miasto i ruszamy w kierunku wybrzeża, planując po drodze znaleźć jakiś nocleg. W połowie drogi do Sarandy zaczynamy żałować, że nie zostaliśmy w Gijorkastrze, bo jazda po Albanii po zmroku okazuje się nie należeć do łatwych i przyjemnych. Drogi są wąskie, dziurawe i nieoświetlone, a na dodatek trasa prowadzi przez góry. Na złapanie noclegu nie ma szans, bo po drodze praktycznie nic nie ma.

Kiedy docieramy do Sarandy jest już całkiem ciemno. Zatrzymujemy się przy pierwszym przydrożnym hotelu. Okazuje się, że hotele są trzy koło siebie, sprawdzamy więc ceny i wybieramy najtańszy. Cena – 10 EUR razem ze śniadaniem, albo 8,5 EUR bez śniadania. Wybraliśmy opcję ze śniadaniem, żeby rano nie szukać już niczego, tylko od razu wyruszyć do Błękitnego Oka – Syri i Kalter, które, jak się okazało, mijaliśmy po drodze.

DSC_0450Błękitne oko, uważane za jeden z cudów natury, swoją nazwę zawdzięcza kolorowi wody, która w centralnej części źródła ma ciemnoniebieski kolor, a przy brzegach z powodu płycizny woda przybiera jasnoniebieski kolor – tak też Syri i Kalter widziane z góry przypomina błękitne oko. Choć krystalicznie czysta woda zachęca do kąpieli – jej temperatura wynosząca zaledwie 10 stopni sprawiła, że odważyliśmy się zamoczyć jedynie rękę 🙂

Podziwiamy sobie bałkański cud natury, kiedy to złapała nas albańska telewizja, chcąc przeprowadzić z nami wywiad na temat naszej wizyty w Albanii. No to powiedzieliśmy, co myślimy – kraj piękny, ludzie wspaniali, byliśmy tu miesiąc wcześniej na chwilę i od tego czasu wiedzieliśmy, że musimy tu wrócić! No i oto jesteśmy 🙂

DSC_0447

Może zainteresują Cię inne wpisy?

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco!

3 Comments

  1. calaona pisze:

    super wygląda to Błękitne Oko <3

  2. Marcin pisze:

    Dziś się tam wybieramy.

Leave a Reply

Translate »

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco!

rogalin