Największa atrakcja Chorwacji – Plitvicke Jeziora

Miejscem, które zdecydowanie trzeba zobaczyć w Chorwacji są Plitvickie Jeziora. Jest to pierwszy cel na naszej trasie po Chorwacji.

IMG_2647Do Jezior Plitvickich jedziemy od strony Zagrzebia, ponieważ jest już późno łapiemy nocleg na trasie, tak, żeby zwiedzanie zacząć z rana. Zatrzymujemy się w kilku apartamentach, przy trasie, ale ceny są jak dla nas za wysokie (30-47 EUR/pokój) i na dodatek bez Internetu. W pewnym momencie skręcamy w kierunku apartamentu, który jest oddalony 200 m od głównej trasy. Z doświadczenia wiemy, że takie apartamenty są zwykle tańsze. Wita nas uśmiechnięte i sympatyczne małżeństwo – Nikolina i Svetislav. Oglądamy pokoje i pytamy o cenę – 13 EUR/os. bez śniadania i 15 EUR ze śniadaniem. No i jest Internet. A za 10 EUR bez śniadania nie da rady pytamy z uśmiechem Nikoliny i puszczamy oczko. Ano da. No to zostajemy. Nie zdążyliśmy jeszcze wyjąć bagaży ani zapłacić, a Svetislav już woła nas do przydomowego baru. Wyciąga trzy butelki i pyta, którą chcemy – białą, czarną czy czerwoną. A która lepsza? Wskazuje na czarną. No to na zdrowie. I tak rozpoczął się pierwszy polsko-chorwacki dialog. Później były kolejne kieliszki rakiji i kolejne – któż by to zliczył. Pytamy Svetislava z czego żyją – czy pracują gdzieś, czy utrzymują się tylko z wynajmu apartamentów. Nie pracujemy, z tego żyjemy – wskazuje na pokoje. Tak sobie spokojnie żyjemy i popijamy rakiję – cóż więcej trzeba? Po piątym już chyba kieliszku żegnamy się i idziemy do pokoju się ogarnąć. Siedzimy i przeglądamy przewodnik, kiedy przychodzi do nas Nikolina ze świeżo upieczonym struclem z serem. Pyszny! Nie możemy uwierzyć jak dobrze trafiliśmy, tacy mili i sympatyczni ludzi i jeszcze na dodatek tak nas ugościli. Wieczorem idziemy jeszcze na chwilę posiedzieć przy stole koło baru, bo tylko tam był zasięg Internetu. Na to przychodzi Nikolina z talerzem pełnym świeżego pieczywa, lokalnego sera, kiełbasy i warzyw. I to wszystko dla nas! Dawno już nikt nas tak nie ugościł. Gdyby ktoś z Was wybierał się w te okolice – serdecznie Wam polecamy nocleg u Nikoliny i Svetislava! Mamy nadzieję, że kiedyś ich jeszcze spotkamy!

 Z rana pakujemy się i jedziemy w kierunku Plitvickich Jezior. Nie ujechaliśmy nawet 10 km, kiedy zza krzaków pokazuje nam się biało-czerwony lizak, a za nim pan policjant. Prosi o okazanie dokumentów i pokazuje, że jechaliśmy 66km/h na ograniczeniu do 50. Generalnie staramy się jeździć przepisowo, bo znamy lepsze formy wydawania pieniędzy niż opłaty mandatów, ale tym razem nie zauważyliśmy znaku. Pan policjant pokazuje, że za takie wykroczenie musimy zapłacić 300 kun (160 zł). Robimy potulne miny i daje nam 50% rabat. Pytamy grzecznie, czy nie dałoby rady poprzestać na pouczeniu. Pan spisuje dane kierowcy i auta i już wydaje nam się, że nasz portfel będzie o 150 kun lżejszy, kiedy Pan oddaje dokumenty i wręcza nam broszurkę na temat zasad ruchu drogowego w Chorwacji. Obyśmy więcej tak miłych ludzi spotykali!

IMG_2595Dalsza droga do Plitvickich Jezior przebiega bez zakłóceń. Przy Parku Narodowym Jezior Plitvickich znajdują się dwie bramy wejściowe. Przy wejściu nr 1 rozpoczyna się trasa A, która jest krótsza i obejmuje najważniejsze atrakcje parku. Można ją pokonać w około 3h. Przy wejściu drugim rozpoczyna się dłuższa trasa K, której pokonanie zajmuje ok. 6-8h. My zostawiamy auto na parkingu przy wejściu nr 1 (parking kosztuje 7 kun/h) i udajemy się do kas biletowych. Bilet normalny kosztuje 110 kun, a studencki 80 kun i uprawnia do korzystania ze wszystkich atrakcji parku – w tym stateczku i autobusu. Mimo, że rozpoczęliśmy zwiedzanie parku od krótszej trasy, to kontynuowaliśmy zwiedzanie innymi szlakami. Jezioro Kozjak przepłynęliśmy statkiem, następnie kontynuowaliśmy zwiedzanie, a końcówkę trasy pokonaliśmy autobusem. Mimo, że nie zwiedziliśmy całego parku, spędziliśmy tam ponad 6h. Na terenie parku znajdują się restauracje, hotele, toalety. Co jakiś czas też rozmieszczone są mapy (mapa parku jest też nadrukowana na bilecie wstępu) i obsługa parku udzielająca informacji turystom. Piękno Plitvickich Jezior jest nie do opisania, więc nie będziemy pisać, tylko zamieszczamy zdjęcia.

Może zainteresują Cię inne wpisy?

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco!

Leave a Reply

Translate »

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco!

rogalin