Kotorski fiord

DSC_0180Opuszczając Czarnogórę, zwiedziliśmy jeszcze Kotor. Celowo wybraliśmy dłuższą, krajobrazową trasę, która prowadziła przez góry do boki kotorskiej.  Dojechaliśmy do miejscowości Cetinje, kiedy zaczęło się ściemniać, a przed nami wciąż 40km do pokonania. Kiedy zobaczyliśmy górę, na którą mamy podjechać, stwierdziliśmy, że musimy zostać w Cetinje.

Zaczęliśmy szukać noclegu, jednak nic nie znaleźliśmy w okolicy. Dalsza jazda nie wchodziła w grę. Zatrzymaliśmy się na stacji zapytać gdzie znajdziemy jakiś nocleg. Pan z obsługi zadzwonił do znajomego, który wynajmował pokoje. Chciał 50EUR za naszą czwórkę. Uznaliśmy, że to za dużo i pojechaliśmy szukać dalej.  Nagle trąbi za nami jakiś samochód. Opuszczamy szybę, a ten pyta czy szukamy noclegu. Pojechaliśmy za nim. Oferował nam 2 pokoje w swoim mieszkaniu. On z żoną przeniosą się do trzeciego. Zbiliśmy cenę do 10EUR, bo więcej się już nie dało i zostaliśmy. Właściciele bardzo mili, kilka razy przychodzili zobaczyć co u nas. Dowiedzieliśmy się, że on jest wyznania prawosławnego, a żona – pochodzenie węgierskiego – katoliczką. Zaprosiliśmy ich na polską żubrówkę. Na co on mówi, że dziękuje, ale nie pije. W tym samym czasie wyłoniła się jego żona i krzyczy – ale ja piję! Wypiliśmy za zdrowie i poszliśmy spać. Jutro znów długi dzień przed nami.

Z samego rana ruszyliśmy w stronę Kotoru – 40 km po górach, dróżkami tak wąskimi, że 2 auta z trudnością się mijały, bez żadnych zabezpieczeń, ale warto było! Fiord kotorski przebił wszystko co do tej pory widzieliśmy. Widok przepiękny.

Tu znajdziecie filmik: fiord kotorski

W samym Kotorze też bardzo nam się podobało. Znajduje się tam niewielka, klimatyczna starówka i port.

Może zainteresują Cię inne wpisy?

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco!

Leave a Reply

Translate »

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco!

rogalin