Munnar – tam gdzie pieprz i herbata rośnie

Jednym z głównych celów naszej wyprawy do południowych Indii był Munnar – miejsce, które po prostu trzeba zobaczyć! Munnar to jeden z najbardziej znanych kurortów górskich, słynący z przepięknych wzgórz usłanych polami herbacianymi. Widoki – nieziemskie, a wszystko to zaledwie 130 km od Kochinu, który jest generalnie świetną bazą wypadową.

 IMG_7718

Do Munnaru można dostać się wynajętą taksówką, busem albo z lokalnym biurem podróży. Jazda autobusem trwa relatywnie długo, a poza tym była nas czwórka, więc rozważaliśmy mocno wynajęcie taksówki. Po rozmowie z kilkoma taksiarzami stwierdziliśmy, że najkorzystniej mimo wszystko wykupić wycieczkę z naszego hotelu Elite, w którym spędziliśmy kilka nocy. Cena, którą nam zaproponowano (2500 rupii za kierowcę do dyspozycji na 2 dni, 1 nocleg, kolację i śniadanie) wydała nam się całkiem niezła i o 1000 rupii niższa niż w innych biurach. Taka opcja nie wychodziła wiele drożej niż podróż lokalnym autobusem (która trwa zdecydowanie dłużej) i szukanie noclegu na własna rękę, a fakt posiadania samochodu dawał nam swego rodzaju niezależność w poruszaniu się na miejscu.

Na drugi dzień z samego rana pod naszym hotelem czekał już umówiony dzień wcześniej kierowca. Sama podróż w góry Munnaru obfituje w przepiękne widoki na wzgórza i wodospady. Nas jednak najbardziej zaintrygowało pole ananasów które pokrywało spory obszar obok drogi jaką jechaliśmy. Poprosiliśmy kierowcę żeby się przy nim zatrzymał. Widok był niesamowity, tym bardziej że nigdzie wcześniej nie mieliśmy przyjemności zobaczyć jak rosną ananasy. Po krótkiej sesji zdjęciowej ruszyliśmy dalej.

Po około godzinie drogi zatrzymaliśmy się na plantacji przypraw. Niestety to miejsce nas trochę rozczarowało. Plantacja była trochę większym ogrodem, stworzonym, wydawało się, na potrzeby turystyki, gdzie można było zobaczyć jak rośnie między innymi pieprz, kardamon, insulina i wiele innych przypraw. Oczywiście zwiedzanie ogrodu zakończone jest wizytą w sklepie gdzie ceny są mocno wygórowane. Po grzecznościowym przejściu miedzy regałami, podziękowaliśmy i ruszyliśmy w dalszą drogę.

Po dotarciu w rejon Munnaru naszym oczom ukazały się przepiękne pola herbaciane. Na jednym z nich pracowała przy zbiorze grupka kobiet, więc poprosiliśmy kierowcę, żeby się zatrzymał, tak, żebyśmy mogli ze spokojem przyjrzeć się jak wygląda proces zbioru herbaty. Spacerowanie po wzgórzach obrośniętych niewysokimi krzewami dostarcza niezapomnianych wrażeń. Dla takich chwil warto żyć!

W końcu udajemy się do hotelu. I tutaj musimy przyznać, że zostaliśmy totalnie zaskoczeni! Zamiast podrzędnego hosteliku, jakiego się spodziewaliśmy, zostaliśmy zakwaterowani w praktycznie nowym obiekcie o bardzo wysokim standardzie a widoku jaki rozpościerał się z naszych okien na pewno szybko nie zapomnimy. Był to zdecydowanie jedna z najlepszych miejscówek, jakie do tej pory mieliśmy! Aż chciałoby się tam zostać dłużej 🙂

Korzystając z wolnego wieczoru postanowiliśmy pospacerować jeszcze po okolicznych polach herbaty i rozkoszować się pięknymi widokami. Cisza, spokój, piękne wzgórza porośnięte herbatą, a między krzaczkami herbaty rosną drzewa po których ku górze wspina się pieprz. Bajkowe miejsce!

Na drugi dzień z rana udaliśmy się do fabryki herbaty. Mogliśmy tam zobaczyć jak wygląda proces przetwarzania począwszy od liści,aż po gotowy zapakowany produkt. Przy wyjściu znajdował się firmowy sklepik, gdzie zaopatrzyliśmy się w różne gatunki herbat. Resztę dnia spędziliśmy na spacerowaniu po okolicznych herbacianych polach. Po południu wróciliśmy do Fort Kochi gdzie po kilku dniach czuliśmy się już prawię jak w domu. Wypad do Munnaru zdecydowanie polecamy!

Może zainteresują Cię inne wpisy?

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco!

3 Comments

  1. Super! Uwielbiam plantacje ananasów i herbaty 🙂

  2. Asia pisze:

    Witam za miesiac wybieram sie do Indii. W planach mamy Mumbai, i Kerale po drodze Goa. Jedziemy pociagiem. Czy mozecie podpowiedziec gdzie byliscie dokladnie w Munnar. Strasznie zalezy mi na podpatrzeniu pracy herbaciarek 🙂 Jak droga dojazdowa ? Podobno mrozi krew w zylach ? Z gory dzieki za info. Zdjecia cudne 🙂

    • Cześć, my wykupiliśmy wyjazd z lokalnego biura w Kochinie, bo wychodziło taniej niż taksówką. W Munnarze pola herbaciane są dosłownie wszędzie, więc z łatwością do nich dotrzesz. Drogi nie są złe, jedynie kierowcy jeżdżą jak szaleni, stąd niezapomniane wrażenia 😉 Życzymy udanego wyjazdu!

Leave a Reply

Translate »

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco!

rogalin