Z czym kojarzą się Bieszczady? Z przepięknymi widokami, malowniczymi połoninami i przede wszystkim ze swojego rodzaju dzikością, jakiej nie uraczymy w żadnym innym miejscu w Polsce. Wypad w Bieszczady to świetny pomysł o każdej porze roku! A czy Bieszczady z dzieckiem, a nawet z dwójką maluchów to dobry pomysł? Czy jest sens jechać w Bieszczady z dzieckiem, jeśli nie nastawiamy się na chodzenie po górach? Co robić gdy będzie padać?
Nasza baza wypadowa – Jeleni Skok w Cisnej.
Ukryte w wśród zielonych pagórków małe zagubione wioski i ogólne poczucie odizolowania od „cywilizacji” od zawsze przyciągało miłośników gór i przyrody, w tym oczywiście nas. Wiosną, po ośmiu latach udało nam się wrócić w Bieszczady. Tym razem z dwójką maluchów na pokładzie – roczniakiem i 2,5-latką.
Naszą bazą wypadową na cały tydzień była tak jak przed kilkoma laty Agroturystyka Jeleni Skok w Cisnej. Jeleni Skok to fantastyczna miejscówka z niepowtarzalnym klimatem, z której rozpościerają się wspaniałe widoki, oraz przesympatyczni właściciele.
W zależności od naszych potrzeb do dyspozycji mamy pokoje lub klimatyczne, drewniane domki. Duże, piętrowe domki pomieszczą do 8 osób, a małe dedykowane są dla 2/3 osób. My, ze względu na dzieci wybraliśmy mały domek – nie chcieliśmy, żeby biegały w tę i z powrotem po schodach. To był dobry wybór 🙂
Jeśli szukacie bazy wypadowej w Bieszczady, to polecamy Wam Jelenie Skok gorąco. Ma w sobie coś takiego, że chce się tam wracać. My wróciliśmy po 8 latach i mamy nadzieję, że wrócimy ponownie.
Bieszczady z dzieckiem – co zobaczyć.
Bieszczadzka Kolej Leśna
Niedaleko naszej bazy w Cisnej, w miejscowości Majdan zaczyna swoje trasy Bieszczadzka Kolej Leśna. Odrestaurowana i przez cały czas rozbudowywana (obecnie trwa budowa nowej stacji pocżątkowej w Majdanie) kolejka wąskotorowa jest nie lada atrakcją nie tylko dla najmłodszych turystów. Nam podróż kolejką sprawiła równie sporo radości, co dzieciakom.
Kolej posiada dwie trasy:
- Majdan-Przysłup-Majdan
- Majdan-Balnica-Majdan
Każda z tych tras to ponad godzinna przejażdżka, po której przewidziany jest około 30 minutowy postój na stacji końcowej. Podziwianie krajobrazu Bieszczad z perspektywy kolejki to naprawdę ciekawe przeżycie zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Jest to też ciekawa alternatywa na deszczowe dni, których podczas naszego pobytu w czerwcu nie brakowało.
Rozkład jazdy i aktualne informacje można znaleźć na tej stronie . Warto sprawdzić kiedy kolej kursuje, bo oprócz standardowych kursów w weekendy, zdarzają się też kursy w inne dni.
Co ważne warto rozpatrzyć zakup biletów online ze sporym wyprzedzeniem, ponieważ kolejka cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem i zdarza się, że bilety na stacji bezpośrednio przed odjazdem kolejki nie są już dostępne.
Tak było w naszym przypadku. Stwierdziliśmy, że nie wiemy, czy wyrobimy się z dzieciakami na poranny kurs, a poza tym nie ma jeszcze sezonu, więc pewnie nie będzie sporo zainteresowanych. Przyjechaliśmy około pół godziny przed odjazdem, a do kasy biletowej czekała już bardzo długa kolejka. Chwilę później zakomunikowano, że bilety się skończyły.
Ostatecznie uruchomiono kolejny kurs w godzinach popołudniowych i udało nam się kupić bilety. Później mieliśmy jeszcze więcej szczęścia, bo podczas robienia zdjęć, ktoś z obsługi wypatrzył, że jesteśmy z dwójką maluchów i zaproponował, żebyśmy pojechali o wcześniejszej godzinie.
Torfowiska Tarnawa
Torfowiska usytuowane niedaleko Tarnawy Niżnej, tuż przy samej granicy z Ukrainą, to bez wątpienia atrakcja unikatowa w skali Bieszczad.
Na stosunkowo niewielkim obszarze znajdują są dwie malownicze trasy przez torfowiska. Krótsza ma kilkaset metrów dłuższa ok 1,5 km. W obu przypadkach poruszać będziemy się po drewnianych kładkach.
Torfowiska doskonale nadają się na spacer z dziećmi. Trasy nie są wymagające, a ich długość nie powinna przysporzyć problemów żadnemu dziecku. Trasę śmiało można też polecić na spacer z wózkiem. My przeszliśmy obie trasy z naszym podwójnym wózkiem. Początkowo trochę się obawialiśmy, czy się zmieścimy, Jednak już po kilku metrach widzieliśmy że nasz wózek mieści się bez problemu na kładkach dając idącym z naprzeciwka możliwość minięcia się z nami.
Zagroda Żubrów w Mucznem
Jadąc w kierunku Tarnawy Niżnej nieopodal wsi Mucznem położona jest zagroda żubrów, która stanowi nie lada atrakcję dla dzieciaków. Jest to jedno z kilku miejsc w Polsce gdzie możemy z bliższej odległości przyjrzeć się żubrom.
Miejsce to jest dobrze oznaczone i niema najmniejszego problemu by tutaj trafić. Niewielki parking jest ulokowany praktycznie przy samym wejściu do zagrody, która czynna jest przez cała dobę! Wstęp do niej jest bezpłatny.
Wzdłuż wybiegu dla żubrów umieszczone są punkty obserwacyjne skąd możemy obserwować zwierzęta.
Podczas naszej wizyty trwała akurat przebudowa obiektu i nie mogliśmy skorzystać z platform widokowych, które były rozebrane. Mimo to udało nam się nam zobaczyć w bardzo małej odległości rodzinę żubrów co bardzo podobało się Emi i Leonowi.
Drewniane cerkwie na Szlaku Architektury Drewnianej
Zwiedzanie licznych cerkwi na podkarpaciu, jest świetną alternatywą kiedy nie mamy możliwości zapuścić się w górskie ostępy np. z racji złej pogody lub gdy podróżujemy z malutkimi dziećmi. Szczegółową listę cerkwi w Bieszczadach znajdziecie na stronie Szlaku Architektury Drewnianej.
My wybiórczo odwiedziliśmy niektóre z nich, m.in. w Równi, w Smolniku, w Średniej Wsi. Cerkwie pełniące obecnie rolę kościołów katolickich to niewątpliwie ciekawostka dla mieszkańców innych części Polski, gdzie cerkwie są praktycznie nie spotykane.
Solina i Polańczyk
Solina to miejsce tak charakterystyczne dla Bieszczad, że słyszał o niej praktycznie każdy. I zapewne każdy kto był w Bieszczadach wybrał się nad Solinę choć raz. Jest to największe jezioro w tej części Polski.
Stworzony przez człowieka akwen jest często nazywany Bieszczadzkim morzem. Nad jego brzegami powstało wiele miejscowości, kurortów wypoczynkowych z bogatą infrastrukturą turystyczną.
Jedną z takich miejscowości i zarazem największą jest Polańczyk. Nie znajdziemy tutaj co prawda niepowtarzalnego klimatu Bieszczad. Poczujemy się raczej jak w jakimś wakacyjnym nadmorskim kurorcie. Jednak warto tutaj zajrzeć szukając odskoczni od gór i lasów.
Jezioro o rozbudowanej linii brzegowej jest niewątpliwie urokliwe. Niepowtarzalności tego miejsca dodaje największa w Polsce tama, która znajduje się w miejscowości Solina. Ta monumentalna budowla przyciąga co roku tysiące turystów chcących przespacerować się nią.
Nam zwiedzanie tamy uniemożliwiła niestety pogoda i rzęsisty deszcz padający za każdym razem gdy byliśmy w pobliżu. Bardzo z tego powodu nie rozpaczaliśmy gdyż na zaporze byliśmy 8 lat temu podczas naszej pierwszej wizyty w Bieszczadach.
Udało nam się za to dotrzeć do punktu widokowego w Polańczyku, skąd rozpościera się przepiękny widok na jezioro oraz znajdującą w oddali na tamę górująca nad zalewem.
Punkt widokowy na Przełęcz nad Roztokami
Będąc w Cisnej lub okolicach warto odwiedzić punkt widokowy na Przełęcz nad Roztokami ,który znajduje się przy samej granicy polsko słowackiej. Z nowo powstałej wieży widokowej możemy podziwiać panoramę Bieszczad.
Do punktu widokowego bez problemu można dojechać samochodem. Droga mimo że wąska jest w całości pokryta asfaltem. Sama wieża, choć nie wysoka zapewnia dobry widok na okolice. Bezpłatny parking znajduje się tuż koło wieży.